- Wiesz, wydaje mi się, że z taką twarzą to nawet moja babcia by się nie skusiła.. - puszczam do niego oczko i uśmiecham się sztucznie. Wychodzę z budynku szkoły, gdzie czeka już na mnie Wojtek.
- Wczoraj na treningu byłaś jeszcze blondynką - śmieje się na przywitanie.
- Jak ci coś nie pasuje to nie musisz na mnie patrzeć - dźgam go w brzuch i idę przed siebie.
- Ale przecież nie powiedziałem, że mi się nie podoba - otacza mnie ramieniem.
- Dobra, dobra -kręcę głową z politowaniem - gdzie mnie zabierasz?
- Na spacer - zaśmiałam się. Znam go od wczoraj, ale czuję, że nasza znajomość będzie inna niż wszystkie.
Po ponad dwugodzinnym spacerze wiem o nim chyba wszystko. Jakoś wcale nie przeszkadza mi to, że jest prawie 5 lat starszy. Nie ma między nami żadnej bariery.
- Cześć - mówię kiedy zamykam drzwi. Wchodzę do salonu i doznaję szoku.
- Chciałbym ci kogoś przedstawić - mówi tata. Spoglądam na dość postawnego mężczyznę, stojącego obok ojca - to Andrzej. Syn mojego brata.
-Weronika, dla znajomych Nika - podaję mu rękę - skądś cię znam - uśmiecham się.
- Andrzej jest siatkarzem.
- A ty wpadłaś w oko Włodiemu - zaczyna się śmiać - ciągle o tobie nawija.
- Faceci - wywracasz oczami, po czym oboje wybuchacie śmiechem.
Czas leci nieubłaganie. Jakieś 10 minut temu powinnam wyjść na trening.
- Cholera - zrywam się z miejsca i biegnę do swojego pokoju po torbę ze strojem.
- Weronika! - upomina mnie ojciec.
- Nie teraz. Spóźnię się! - krzyczę z korytarza, pospiesznie zakładając buty.
- Zawiozę cię - proponuje Andrzej.
- Mógłbyś? - uśmiecham się lekko.
- Jasne. Chodź - łapie mnie za rękę i ciągnie do auta.
5 minut później jesteśmy już pod halą.
- dziękuję, kochany jesteś - w przypływie emocji całuję go w policzek.
- polecam się na przyszłość - puszcza oczko - do zobaczenia po treningu - odjeżdża zanim zdążę mu odpowiedzieć. Biegiem ruszam w stronę szatni, przebieram się w ekspresowym tempie i wpadam zdyszana na halę.
- Przepraszam za spóźnienie.
- Ale trening jeszcze się nie zaczął - Marlena uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie. Odwzajemniłam gest i wzięłam się za rozciąganie.
Półtorej godziny później na halę zaczynają schodzić się siatkarze. Ci to są dopiero uzależnieni od swojej pracy! Mają jeszcze półgodziny, a Ci już siedzą na trybunach przebrani w stroje, bacznie przyglądając się naszym ruchom.
- Nika, bo wiesz, ja słyszałam o twoim występie w konkursie tanecznym.. - zaczęła Marlena - chciałabym zobaczyć ten układ. Mogłabyś nam go teraz zaprezentować? - uśmiecha się do mnie.
- Ale ja już nie pamiętam..
- Nika - kręci głową ze śmiechem.
- No dobra - wzdycham lekko.
Biorę z torby telefon, puszczam odpowiednią muzykę i wykonuję układ.
- Świetnie! - klaszcze w dłonie z zachwytu - zatańczyłabyś go na następnym meczu ?
- ale ja.. ja.. nie dam rady.. - przełykam głośno ślinę.
- Dasz, dasz - klepie mnie po policzku i zaczyna się śmiać - na dzisiaj to koniec. Do zobaczenia jutro.
Podchodzę do trybun, gdzie zostawiłam swoją wodę. Nie dane mi jest się jej napić, ponieważ jeden z Wielkoludów mi ją zabrał.
- Oddaj po dobroci - mówię zmęczona.
- A jeśli nie to co? - śmieje się ze mnie. Zresztą, nie tylko on. Cała Skra przygląda się z rozbawieniem naszej rozmowie.
- Włodarczyk kurwa no! - krzyczysz. Na hali momentalnie robi się cicho, po czym słychać tylko głośne "uuuuuuu" ze strony reszty siatkarzy.
- Nie przekonałaś mnie tą kurwą - bezczelnie odkręcił korek i napił się.
- Tak się chcesz bawić? - pytam z uśmiechem - dobra - wzdycham lekko i siadam mu na kolanach - oddasz mi wodę? - zapytałam obejmując jego szyję.
- Nie.
- Wojtuś - uśmiecham się słodko.
- Nie przekonałaś mnie - wolną ręką obejmuje mnie w pasie.
- Proszę - przybliżam swoją twarz do jego.
- Nnnie - jąka się.
- A teraz ? - ponawiam pytanie, kiedy nasze usta dzielą milimetry. Spogląda na moje wargi i przełyka ślinę ze zdenerwowania. W tym czasie zabieram mu butelkę, wstaję z jego kolan i z szerokim uśmiechem kieruję się do wyjścia. Słyszę tylko jak koledzy nabijają się z bruneta. Czuję na sobie jego spojrzenie.
- Poczekaj - krzyczy ku mojemu zdziwieniu. Dołącza do mnie w korytarzu przy szatniach - co to było ? - pyta przypierając mnie do ściany.
- Nie chciałeś po dobroci to trzeba było sobie jakoś radzić - całuję jego policzek, wymijam go i znikam za drzwiami szatni.
~*~
Czy coś się zmieniło? Żeby jedno! Tutaj wszystko jest inne. Treningi o wiele cięższe, ale dzięki temu udało mi się zapomnieć. W dalszym ciągu obwiniam się o to, że byłem takim kretynem, bo kto wie, jakby wyglądało teraz moje życie. Najważniejsze jest to, że pogodziłem się z sytuacją i skupiam się na treningach. Zaprzyjaźniłem się z chłopakami. Z Kubą mam trochę słabszy kontakt niż w Spale, ale chyba go rozumiem. Ważne, że w ogóle się do siebie odzywamy. Od niedawna spotykam się z Natalią. Jest zupełnie inna niż Nika. Może właśnie dlatego ją wybrałem? Sam nie wiem. Wiem tylko, że nie chcę popełnić tego samego błędu po raz kolejny.
____________________________________________
Co myślicie :D ?
Jakieś pomysły, co dalej? Bo u mnie żadnych xD
Czekam na propozycje :D
Pozdrawiam <3
Czytasz=Komentujesz=Motywujesz!
Why? Kurek musi zobaczyc Weronike i o nia zawalczyc! :D. Oni musza byc razem, no! Czekam na dalsze loosy :))
OdpowiedzUsuńBoże Kurek to debil.. ;___:
OdpowiedzUsuńHaha akcja z Włodarczykiem mm ^^
Podoba się, bardzo bardzoo ;)
Pozdrawiam ;*
Kurek to kompletny idiota! Zamiast walczyć o Weronię to już sobie inną znalazł -,- Nie ogarniam facetów.. No ale fajnie by było jakby na meczu się spotkali ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny :*
NOO własnie Kurek musi o nią zawalczyć ;DD
OdpowiedzUsuńMuszą się spotkać :DD
rozdział spoczko.
pozdrawiam ;*
Genialne :) a moim zdaniem Wojtuś jest na idealnym miejscu :) i pasowaliby do siebie :)
OdpowiedzUsuńCoś czuje, że na tym meczu Nika z Bartkiem się spotkają :D Z drugiej strony on całkiem szybko się pocieszył kimś innym ;) Czekam na cd i zapraszam do mnie na 17.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Czyżby to znaczyło, ze drogi Niki i bartka ostatecznie się rozeszły? On z Natalią, a ona z Włodim? Ciekawie..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Rozdział super ale właśnie się zastawiam czy Nika i Bartek się jeszcze spotkają i ich drogi się jakoś połączą. chociaż z Włodim tez by było fajnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/szesc.html
Nika pewnie na meczu spotka Bartka i mam nadzieję że jakoś naprawią do końca relacje,czekam na kolejny z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Powracam! Zapraszam na 11 rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://kiedy-spotkalam-siatkarskiego-jego.blogspot.com/
Uuu Włodii ^^ moze byc ciekawie ;p ciekawie co bedzie dalej ? czy się spotkaja ;p czaekam na kolejny i zapraszam do siebie ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJestem w drużynie Wojtka i ja chcę, żeby on się spotkał znów z Weroniką, skoro tak o niej gada :D A ten z początku rozdziału (nie wiem, jak ma na imię) niech spada :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na 28 rozdział http://boobojeczujemytosamo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń