sobota, 26 października 2013

#1

Obudził mnie budzik. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju. W zasadzie nie wiem, co robię w tym internacie i tej szkole. Przecież to szkoła sportowa. Westchnęłam ciężko. Ja nawet piłki nie umiem kopnąć, odbić, nie wiem co można z nią jeszcze robić. Nienawidzę sportu. Kocham tańczyć, śpiewać. To jest moje życie do cholery. I pokażę mojemu cudownemu ojcu, że popełnił wielki błąd zostawiając mnie tutaj. Wstałam, otworzyłam szafę. I mimo, że mundurki są tu obowiązkowe, postanowiłam założyć czarny top. Krótki, czarnych top. Do tego spódniczka ledwo zakrywająca mi tyłek. Zrobiłam mocny makijaż. Spojrzałam na siebie w lustrze.
- Świetnie - stwierdziłam zadowolona. Złapałam brudnopis, długopis i wyszłam z pokoju. Wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę. Wszystkie te dziewczyny były takie.. takie "Naturalne". Zero makijażu, spódniczki mimo tego, że sięgały im do kolan, co chwilę ciągnęły lekko w dół. Nie rozumiem ich. Szłam pewnym krokiem przez korytarz. Weszłam do klasy. I kogo tam widzę ? Tego idiotę z wczoraj. Zlustrował mnie od góry do dołu. Kiedy spojrzał mi w oczy uśmiechnęłam się sarkastycznie. Specjalnie usiadłam przed nim. Do sali wszedł jakiś facet. Podejrzewam, że nauczyciel. Muszę przyznać, że całkiem przystojny. Spojrzał na mnie i pokręcił głową.
- Jesteś tu nowa prawda ? - stał teraz centralnie przed moją ławką. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- no co jest? nie  umiesz mówić ? - doszedł do mnie głos jakiejś dziewczyny. Nie zaszczyciłam jej nawet jednym spojrzeniem.
- Umie, tylko nie na tym poziomie - wszyscy się wybuchnęli śmiechem. Odwróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy.
- Mój poziom jest znacznie wyższy niż twój, kretynie - uśmiechnęłam się do niego.
- Spokojnie. Koleżanka ma na imię .. ?
- Weronika - wyciągnęłam w jego stronę rękę -a ty to.. ? - któryś z chłopaków na końcu aż zaczął kasłać. Ten gościu jest chyba kimś ważnym w tym szkole. Wszyscy patrzyli na mnie z przerażeniem.
- Nazywam się Igor Kowalski i jestem dyrektorem tej placówki.
- Cześ Igor - w dalszym ciągu trzymałam rękę wyciągniętą w jego stronę. Odwrócił się bez słowa i usiadł za biurkiem, wpisując coś w dziennik - kultura pierwsza klasa - mruknęłam pod nosem.
- Zapiszcie dzisiejszy temat. Anatomia człowieka..
- To może koleżanka będzie dzisiaj kostkiem ? - przerwał mu ten idiota za mną. Dźgnął mnie tym samym w bok. A że mam dobry refleks złapałam go za tą jego ogromną rękę.
- Jeszcze raz mnie dotniesz, a pożałujesz - warknęłam.
- Jaka pyskata, no proszę bardzo - drugą rękę położył mi na udzie.
- Ja pierdole, nie rozumiesz po polsku ?
- Po lekcji zostaniesz w sali - stwierdził spokojnie mój nowy "kolega", Igor.
- Tyle przegrać!
- Bartek, ty też - powiedział i wrócił do prowadzenia lekcji.
- Zajebiście, dzięki kretynko - warknął do mnie.
- polecam się na przyszłość - mruknęłam bazgrząc coś w brudnopisie.

_____________________________________________________

Także tego..

środa, 23 października 2013

Prolog

Genialnie to sobie wymyślił. Mnie wysłać do internatu, a sam zabrał dupę w troki i wyjechał Bóg wie gdzie. Nienawidzę tego miejsca, nienawidzę tego, że muszę tu być, nienawidzę mojego ojca. Nienawidzę wszystkiego. Rozglądam się po tym upiornym internacie. Mundurki ? Chyba was główki bolą. Wzdrygnęłam się na samą myśl. Ruszyłam wolnym krokiem ciągnąc za sobą walizkę. Co chwilą napotykałam ciekawe spojrzenia. Odwalcie się ode mnie wszyscy po kolei. Zostanę tu góra dwa tygodnie. Mam już ułożony plan.
- Cholera - doszedł do mnie męski głos - uważaj jak chodzisz! - naskoczył na mnie.
- Ty na mnie wpadłeś, więc odchrzań się z łaski swojej - zmierzyłam go wzrokiem - idiota - mruknęłam. Jest może rok starszy ode mnie, wysoki jak cholera. Ze dwa metry będzie miał.
- Kretynka - warknął patrząc mi w oczy. W sumie, dobra okazja, żeby nawywijać. Spojrzałam na niego jeszcze raz i wyminęłam go. Zostawię to sobie na później. Teraz jedyne o czym marzę to prysznic. Spojrzałam na karteczkę z numerem pokoju. Cały czas jednak czułam czyjeś spojrzenie. Odwróciłam się i po raz kolejny moje oczy spotkały się z jego niebieskimi tęczówkami. Skręciłam w najbliższy korytarz. Stanęłam przed drzwiami. 6. To chyba tutaj.. Westchnęłam i nacisnęłam klamkę. Weszłam do środka. Pusto. Nie było żadnych rzeczy, łóżka idealnie pościelane. Wygląda na to, że mieszkam tu sama. To chyba jedyna pozytywna rzecz w tej cholernej Spale.

_________________________________________________

Coś nowego, nie wiem jak wyjdzie. Mam nadzieję, że nie jest źle. Pozdrawiam ;)