- Nika.. Bo ja mam do Ciebie takie pytanie.. - wypalił nagle Bartek. Nie powiem, że nie, ale trochę się przestraszyłam..
- Mam się zacząć bać..? - z zaciekawieniem przyglądałam się jak brunet stara się powiedzieć cokolwiek.
- Tak.. Nie.. To znaczy.. - wzdycha lekko - nie wiem - patrzę z rozbawieniem na jego zakłopotanie.
- spokojnie Bartuś, oddychaj - uśmiecham się do niego zachęcająco..
- To ja was zostawię - Rudy puszcza mi oczko, klepie w ramię swojego przyjaciela i odchodzi. Przysuwam się bliżej Bartka i uderzam go lekko łokciem w żebra.
- No błagam cię, nie mów mi, że się wstydzisz - patrzy na mnie z zakłopotaniem - chodź no tu.
- No przecież.. - przyciągam go do siebie za koszulkę i chcę pocałować w policzek. Bartek miał chyba inny pomysł, bo przekręcił w moją stronę głowę, przez co trafiłam centralnie w jego usta.
- To tak na zachętę - uśmiecham się speszona. Czuję jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce.
- dobra Bartek dasz radę - mówi sam do siebie, przecierając twarz ręką - wiesz, że w sobotę mamy bal na zakończenie sezonu.. ?
- Jasne, przecież wszyscy mówią tylko o tym.
- Chciałbym zapytać, czy nie poszłabyś na niego ze mną..? - na jego twarzy widać lekką ulgę.
- Ja.. ? Dlaczego ja? - otwierasz oczy ze zdziwienia.
- No nie daj się prosić - składa ręce jak do modlitwy.
- Bartek.. nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.. - idiotka! miałaś się zgodzić..
- Mam cię prosić na kolanach? Nie ma problemu - klęka na oba kolana, czym zwraca uwagę wszystkich osób na sali.
- Bartek, kretynie usiądź - mówisz przez zaciśnięte zęby.
- Nie usiądę dopóki się nie zgodzisz.
- Dobra, pójdę z tobą na ten bal, ale usiądź już sobie, bo zaraz ci przywalę
- Boże, Nika kocham cię! - krzyczy jak małe dziecko. Patrzę na niego z szeroko otwartymi oczami - yyy.. to znaczy ten..
- Nieważne.. - wstaje i wychodzę z sali. Czy on właśnie powiedział, że mnie kocha? Nie.. pewnie mi się przesłyszało.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - dochodzi do mnie głos naszej klasowej "plastik fantastic" , czytaj Gośki.
- Chyba nie bardzo wiem, o co ci chodzi.
- Dopóki się tutaj nie zjawiłaś wszystko szło po mojej myśli! Bartek był praktycznie mój, ale nie. Musiała się pojawić taka sierota, co nawet matki nie ma i wszystko zepsuć! Jesteś zerem! Pokażę ci jeszcze, gdzie jest twoje miejsce, bo na pewno nie tutaj! - przechodząc obok zdzieliła mnie w ramię. Wróciła na halę, a ja stałam i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Oparłam się o chłodną ścianę i zjechałam do parteru. Podciągnęłam nogi pod brodę i zaczęłam płakać. Zabolało. Zabolało jak cholera. Jakim prawem ktoś, kto tak na prawdę nic o tobie nie wie, może mówić takie rzeczy?
- Nika chodź, bo zaczynamy grać - w drzwiach pojawiła się ruda czupryna Kuby - Boże, co się stało? - podbiegł do mnie i przytulił mnie.
- Idź grać, chce być sama - otarłam policzki - jak możesz to powiedz, że źle się czułam i poszłam do siebie - wstałam ze spuszczoną głową i mokrymi policzkami skierowałam się w stronę pokoju.
- Weronika! Co się stało? - dogonił mnie.
- Nic Kubuś, proszę cię, nie teraz - pociągnęłam nosem.
- Nie myśl, że wywiniesz się od tej rozmowy - przytulił mnie mocno - nie pozwolę, żeby ktoś cię skrzywdził, jasne? - podnosi mój podbródek i ociera łzy z policzków - trzymaj się mała. Przyjdę zaraz po treningu - całuje moje czoło i odchodzi.
Nie wiem, ile tu już leżę. Teoretycznie powinnam iść na lekcje, ale nie mam siły nawet się przebrać.
Nie płaczę już. Nie warto. Jednak cały czas brzęczą mi w uszach słowa Gośki. Patrzę bezsensownie w sufit. Nagle do pokoju wpada Kuba z Bartkiem. Ten drugi niesie moje rzeczy. Nie patrzę na nich. Bartek klęka przy moim łóżku i głaszcze mnie po policzku.
- Co się dzieje? - pyta cicho.
- Nika, musisz nam powiedzieć. Martwimy się o ciebie - Kuba znajdujący się po drugiej stronie łóżka ściska lekko moją dłoń. Siadam, opierając się o ścianę. Podciągam nogi pod brodę i opieram głowę o kolana.
- Komu mam obić mordę? - uśmiecham się lekko na te słowa.
- Nikomu Bartuś. Chyba, że chcesz, żeby później rzuciła się na ciebie, bo złamałeś jej paznokieć.
- Gośka? - pyta retorycznie Jarosz. Kiwam twierdząco głową.
- Co ci powiedziała ta kretynka ? - wzdycham lekko.
~*~
- W zasadzie to nic takiego..
- Płakałaś przez nią, więc nie wkręcaj mi tu, że to nic - siadam koło niej i przytulam ją mocno. Nie protestuje. Wręcz przeciwnie. Wtula się mocniej we mnie.
-Nika.. - wzdycha Jarski.
- No dobra - wywróciła oczami - najpierw miała wyrzuty o to, że zabrałam jej Bartka, a później stwierdziła, że jestem sierotą bez matki, kompletnym zerem i że postara się pokazać mi, gdzie jest moje miejsce - zamurowało mnie.
- No tak, bo Kurek to jest rzecz, żeby był czyjś - wywrócił oczami Kuba.
- Ale to już nawet nie o to chodzi - jęknęła. Po jej policzkach zaczęły lecieć łzy - ona ma wszystko. Kochającą rodzinę, obojga rodziców, a ja? ja mam tylko was. Ojciec się mną od dawna nie interesuje, mama nie żyje, dziadkowie tak samo - przytuliłem ją mocniej do siebie.
- Musisz jej teraz pokazać, co jest najważniejsze w życiu. Może w końcu to doceni i kiedyś będzie ci a to dziękować.
- Czym ja sobie zasłużyłam na takich przyjaciół?
- Przestań, bo się zawstydzę - Jarosz przeczesał teatralnie włosy ręką.
- Dziękuję, że jesteście - uśmiecha się, po czym oby dwaj dostajemy całusy w policzki.
- To co, zbiorowy przytulasek? - nie odpowiadamy, tylko rzucamy się na Rudzielca.
- Jesteście najlepsi - uśmiecha się.
W tym momencie zdaję sobie sprawę, że nie chce jej skrzywdzić. Nie wycofam się jednak z zakładu. Po prostu go przegram i wezmę wszystko na klatę. Nie mógłbym skrzywdzić Weroniki. Za dużo przeszła w życiu, żeby tak po prostu się nią bawić.
________________________________________
Tak jak obiecałam, dodaję ;)
Ciut dłuższy niż ostatnio. Mam nadzieję, że się podoba ;p
Skra odpada z Pucharu Polski.. Szkoda..
Gratulacje dla Zaksy i Jastrzębia. ;)
Pozdrawiam <3
Czytasz=Komentujesz=Motywujesz ;*
Wiem, że Nika wiele przeszła, ale wlaśnie przez to powinna być twarda, a nie przeżywać słowa jakiejś głupiej laski. No ale emocje są nieprzewidywalne i nie zawsze jesteśmy w stanie nad nimi zapanować.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Bartek zmądrzał, ale moim zdaniem powinnien powiedzieć Nice o zakładzie...w końcu są przyjaciółmi...
Czekam na kolejny rozdział i jestem ciekawa dalszego rozwoju wypadków.
Pozdrawiam ;*
Wlasnie dlatego Bartek i Kuba jej to uswiadomili ;D pozdrawiam :*
UsuńSwietny wniosek Bartoszu! Szkoda, ze w ogole wszedles w ten zaklad. I ze Weronika o niczym nie wie. Ale to kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńTa Goska przesadzila. Nawet najwoekszemu wrogowi nie mozna tak powiedziec... Jarski swietnie powiedzial Bartek nie jest rzecza zeby go miec.
Pozdrawiam i czekam na.nastepny
Kazdy kiedys musi zmadrzec ;d
UsuńGosia jeszcze tu chyba namiesza xdale ja nic nie wiem.. ;D
Pozdrawiam ;)
Dobrze, że się układa i Bartek zmądrzał. Jednak wydaje mi się, że sprawa z zakładem prędzej czy później wyjdzie i obawiam się, że Nika nie dowie się od Bartka. No ale może się mylę i wszystko będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na cd ;*
Musi byc dobrze! ;D
UsuńPozdrawiam;*
No, Bartek wydoroślał! Ale powinien i tak powiedzieć Nice, że coś takiego, jak ten zakład miał miejsce, bo jak nie to dowie się tego od Fabiana, albo np Gośki, bo ta dwójka jakoś mi do siebie pasuje. W sumie mam już w głowie jeden scenariusz, bo połączyłam kilka faktów, ale ciii... czekam co ty zrobisz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zobaczymy, co pan Kurek zrobi ;D
UsuńPozdrawiam ;*
Ta Gośka mnie wkurza,ale cieszę się że Bartek postanowił przegrać zakład.Chociaż czekam na kolejny z niecierpliwością zobaczymy co wydarzy się dalej ciekawi mnie bal :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
A kogo nie denerwowalby taki plastik ? Ugh, az mi sie niedobrze robi..
UsuńPozdrawiam ;*
Dobrze, że Kurek się wycofał. Uf.. :)
OdpowiedzUsuńPlastik Gośka.. Na stos z nią!
Idiotka ;/
Mam nadzieję, że Kurek powie jej, że ją kocha, bo na pewno tak jest :)
Pozdrawiam ;*
http://siatkarskazazdrosc.blogspot.com/
Tego dowiemy sie niebawem bo tak szczerze mowiac, sama nie wiem co zrobie xd
UsuńPozdrawiam ;*
Świetny, świetny, świetny! Nie mogę się doczekać następnego ! :D Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńDziekuje ;)
UsuńPostaram sie dodac jak najszybciej ;*
Ale Gośka to suka! Co ona sobie wyobraża!? Jak ja nie na widzę takich osób. Ehh.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Bartkowi. Po co on się pakował w ten zakład? Dobrze że nie chce jej skrzywdzić. Pozdrawiam i czekam na następny :D
Tyle szmat na swiecie a podlogi dalej brudne... ;D
UsuńBo byl kretynem ;D teraz na szczescie troche zmadrzal :p
Pozdrawiam ;*
No, Bartuś to mnie zaskoczył :) Pozytywnie oczywiście :) a Gośka, no cóż... wredna to mało powiedziane... może jakaś potyczka, żeby jej się tipsy połamały? albo, nie daj Boże, żeby musiała myśleć :P
OdpowiedzUsuńświetny :)
Myslisz, ze takie puste lale umieja myslec xd?
UsuńDziekuje ;*
Super Do następnego :P I zapraszam do siebie :D http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJuz zagladam ;)
UsuńZapraszam na epilog :)
OdpowiedzUsuńGrrrr... Nie lubię tej Gośki ;/ zołza jedna. Ale co tam Gośka :D będzie dobrze :) Bartuś taaaaaaki odważny :D Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie na opowiadanie z Danem Reynoldsem w roli głównej :)
be-my-mystery.blogspot.com
Ktos musi nie? ;D
UsuńZajrze na pewno ;)
Zapraszam na prolog :)
Usuńhttp://taneczna-siatkowka.blogspot.com
zapraszam na 1 !!!!
OdpowiedzUsuńhttp://taneczna-siatkowka.blogspot.com/