- Weronika, proszę powiedz, że to ty! - doszedł do mnie głos Kuby.
- Tutaj - zawołałam. Chwilę później tonęłam w jego mocnym uścisku.
- Matko, dziewczyno wiesz jakiego nam stracha napędziłaś? Boże, jesteś cała mokra. Załóż - powiedział podając mi swoją bluzę - co się stało ?
- jakbyś nie wiedział - wywróciłam oczami.
- myślałem, że lubisz Bartka.. ?
- to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane niż ci się wydaje - westchnęłam.
- opowiesz mi ? - przygarnął mnie do siebie. Moja głowa spoczęła na jego ramieniu.
- nie wiem, czy to jest dobry pomysł.. - bawiłam się teraz suwakiem jego bluzy.
- Bartek ci się podoba, prawda ? - momentalnie znieruchomiałam - trafiłem ?
Tak. Trafił. Cholera.
- aż tak to widać ? - zapytałam cicho. Przed nim i tak nic nie ukryje, a cisza była tylko potwierdzeniem jego przypuszczeń.
- tu nie chodzi o to, że widać. Zastanawiam się tylko, czemu go odtrącasz? Może lepiej byłoby powiedzieć mu prawdę?
- bo obiecałam sobie, że nigdy więcej z nikim się nie zwiążę - spojrzał na mnie zdziwiony.
- ej, mała, co jest ? - wytarł łzy, które po raz kolejny wydostały się z moich oczu.
- naprawdę chcesz tego słuchać?
- jeżeli ma mi to pomóc w zrozumieniu tego wszystkiego to tak - uśmiechnął się zachęcająco.
- to wszystko zaczęło się dwa lata temu.
- czyli miałaś 15 lat ? - kiwnęłam głową.
- wiesz jak to jest, gimnazjum, lans na nowe ciuchy, gadżety..
- dziewczyny - wciął mi się w zdanie.
- też - zamilkłam na chwilę - poznałam go na urodzinach mojej koleżanki. Był starszy o 4 lata, dowiedziałam się, że to przyjaciel jej brata. Spodobał mi się. Z tego, co mówiła Karola, to ja jemu też. Zdobył mój numer telefonu, po jakimś czasie zaczęliśmy się spotykać. Wszystko było idealnie. Wtedy myślałam, że to miłość na całe życie.. Że już zawsze będziemy razem. Po jakiejś imprezie zaprosił mnie do siebie - Kuba już otwierał buzię, żeby coś powiedzieć - tak, zrobiłam to z nim - uprzedziłam jego pytanie - kilka dni później była impreza urodzinowa Karoli. Skład ten sam, co rok wcześniej. Chłopcy stwierdzili, że mają dla niej prezent w postaci filmiku. Rozstawili niezbędny sprzęt. To był najgorszy dzień w moim życiu. Okazało się, że ten idiota nagrał to. Rozumiesz ? - znowu płakałam - z każdą kolejną minutą filmu, wszyscy nabijali się ze mnie jeszcze bardziej. Po wszystkim zadałam mu tylko jedno pytanie, dlaczego ? Wiesz co mi odpowiedział? - Rudy pokręcił przecząco głową - że się założył! Że to wszystko to było jedno wielkie oszustwo. Przy wszystkich podziękował mi za to, że dzięki mnie wygrał dwie stówki.
- o mój boże - wyszeptał Jarosz. Jego oczy przybrały wielkość monety pięciozłotowej. Przytulił mnie mocno i pocałował w czubek głowy.
- wracajmy - powiedziałam cicho.
- wskakuj - wskazał na swoje plecy. Uśmiechnęłam się lekko i wykonałam polecenie. Po jakichś 15 minutach przekraczaliśmy próg internatu. Na schodach siedział nie kto inny jak Bartek we własnej osobie. Zaszczyciłam go przelotnym spojrzeniem i mocniej wtuliłam w plecy Kuby.
- nie zbliżaj się do niej - wysyczał Rudy widząc, że Kurek zmierza w naszym kierunku. Wszedł po schodach i chwilę później staliśmy już przed moim pokojem - dasz sobie radę ? - zapytał zatroskany.
- jasne - uśmiechnęłam się lekko - dziękuję - przytuliłam go najmocniej jak tylko umiałam. Poczułam jak moje oczy znowu robią się wilgotne.
- nie płacz - szepnął mi na ucho - może chcesz, żeby został ?
- a mógłbyś ?
- jasne - wytarł moje policzki - daj mi 40 minut, pójdę tylko wziąć prysznic, okej ? - dźgnął mnie w bok.
- będę czekać - cmoknęłam go w policzek i zniknęłam za drzwiami pokoju. Zgarnęłam najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam do łazienki.
- to co, idziemy spać ? - zapytał rozkładając się na wolnym łóżku.
- Kubuś.. - zaczęłam niepewnie - położysz się ze mną ?
- dla mojej najlepszej przyjaciółki zrobię wszystko - uśmiechnął się szeroko - wskakuj.
- a mogę.. - nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ Rudzielec przygarnął mnie do siebie i pocałował w czubek głowy.
- śpij dobrze.
- ty też Kubuś, ty też - uśmiechnęłam się do niego. Chwilę później odpłynęłam.
~*~
Cholera jasna no! To wszystko twoja wina kretynie! Chodziłem po całym internacie, zaglądając w najróżniejsze zakamarki. Tak, szukałem jej. Przecież nie mogła od tak rozpłynąć się w powietrzu. Usiadłem bezradnie na schodach i schowałem twarz w dłoniach. Nawet na boisku mi dzisiaj nie szło! Nie potrafiłem przyjmować, atakować, o zagrywce już nie wspomnę. Nagle drzwi się otworzyły, a w środku zobaczyłem Jarskiego, niosącego blondynkę. Spojrzała na mnie przez chwilę, po czym odwróciła głowę i mocniej wtuliła się w mojego przyjaciela. Chciałem z nią porozmawiać, przeprosić. Wstałem i wolnym krokiem szedłem w ich kierunku.
- nawet się do niej nie zbliżał - wysyczał. Pewnie zaprowadzi ją do pokoju. Licząc na to, że Rudzielec w niedługim czasie pojawi się w pokoju. Nie myliłem się.
- O co ci chodzi do cholery ? - zerwałem się na równe nogi, kiedy wszedł do naszego lokum.
- o co ?! mówiłem ci, że ten cały zakład to kretyński pomysł! - wydarł się na mnie.
- dowiedziała się ? - zapytałem przerażony.
- Nie kurwa. Jeszcze się nie dowiedziała. Ale jak już wszystko wyjdzie na jaw, to masz przejebane! Nie chciałbym być w twojej skórze, jak się o tym dowie.
- Idę z nią pogadać, powiem jej o wszystkim
- Nigdzie nie idziesz do kurwy nędzy! - pchnął mnie na łóżko - rozumiesz, że ktoś już kiedyś ją tak zranił?!
- O czym ty do mnie mówisz?
- Ja pierdole, Kurek naprawdę jesteś takim debilem? - nie odpowiedziałem - Jakiś kretyn się o nią założył. Wmawiał miłość, przeleciał ją, nagrał wszystko, a później zrobił pośmiewisko przed wszystkimi znajomymi. Ona się załamie cholera jasna! - uderzył pięścią w drzwi. Zabrał swoje rzeczy i poszedł pod prysznic. Kiedy wrócił, siedziałem w tym samym miejscu. Nie ruszyłem się nawet o milimetr.
- Gdzie ty idziesz ? - zapytałem, kiedy Kuba szedł w stronę drzwi.
- Do Weroniki - odpowiedział spokojnie i wyszedł. Zajebiście. Opadłem bezsilnie na łóżko. Przecież ona mnie znienawidzi!
- W coś ty się wpakował - mruknąłem sam do siebie. Po długich rozmyślaniach, Morfeusz zabrała mnie w swoje objęcia.
_________________________________________
Znowu krótko, znowu beznadziejnie. Nie zabijajcie mnie za to coś na górze.
I teraz pytanie, co dalej :D ? Jakieś pomysły ? Bo u mnie jak na razie brak.. Trzymajcie się, do następnego ;*
Nie spodziewałam się.. Kurek się wpakował.. Idiota jeden ;/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią.. :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie : http://zamarzeniamigoni.blogspot.com/
Też mam taką nadzieję, aczkolwiek troszeczkę ciężko.z.tym będzie.. ;p pozdrawiam ;*
UsuńAle się porobiło... Namieszałaś :) I mam nadzieję, że się to wszystko poukłada :)
OdpowiedzUsuńLubię mieszać ;D raczej się poukłada, ale chyba nie tak szybko ; p zresztą,sama już nie wiem ;P
UsuńAle.... o kurde...
OdpowiedzUsuńNie podejrzewalabym takiego...
O matko.
Swietny rozdzial. Mam nadzieje ze wszystko sobie wyjasnia.
Pozdrawiam
Szczerze..? Ja też nie podejrzewałam..;)
UsuńO jaka jazda...no tego się nie spodziewałam. Jak Weronika się dowie, to przceież sie załamie ;/ Myślę, że Kurek powinien pogadać z kolegami i anulować zakład, a potem starać się o nią, bo to naprawdę wyjątkowa dziewczyna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Najważniejsze,.że ma Kubusia ;D nie tak szybko, wątek zakładu będzie bardziej skomplikowany niż mogłoby się wydawać ;p
UsuńTotalnie mnie zaskoczylas i czekam na dalszy rozwój wydarzeń,a tymczasem zapraszam na love-we-sport.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKISSES
Przed chwilą tam byłam z.czystej.ciekawości ;D i jak widać trafiłam ;p pozdrawiam ;*
UsuńO matko... Świetny :D czekam ma następny :)) w wolnym czasie zapraszam też do mnie na nowy ;) http://zagubiona-w-swiecie-marzen.blogspot.com :D /Justyna
OdpowiedzUsuńDziękuję, już zaglądam ;) ;*
UsuńKocham tą historię! Pomimo wielkiej sympatii (w początkowej częsci tego opowiadania) do Kurka, to akurat tutaj jest debilem i tyle. Współczuję Weronice, biedna. Nawet nie wyobrażam sobie co musiała czuć. Mam nadzieję, że ona i Bartek mimo wszystko b ędą razem. ;***
OdpowiedzUsuńMoja zapracowana Hania ;D tak wiem, zrobiłam z niego kretyna do potęgi entej. Jeszcze troszeczkę sobie poczekasz.. ; p ;*
Usuńhttp://uzaleznionyodciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam na drugi rozdział :D
No to się porobiło, zobaczymy jak to się dalej potoczy ;D
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to super opowiadanie :)
I zapraszam też do mnie na nowy rozdział.
Pozdrawiam ;)