piątek, 3 stycznia 2014

#4

Uszatek wszedł do sali chwilę po mnie. Spojrzał na mnie nieobecnym wzrokiem i usiadł gdzieś na końcu. Czułam na sobie jego spojrzenie. Skąd wiem, że to akurat jego tęczówki się we mnie wpatrywały ? Nie mam zielonego pojęcie. Być może to intuicja. Zadzwonił dzwonek. W pomieszczeniu pojawił się Jarski i reszta chłopaków, z którymi stał wcześniej niebieskooki. Uśmiechnął się do mnie promiennie i przechodząc obok mojej ławki zmierzwił mi grzywkę. Posłałam mu ironiczne spojrzenie.
- Nudzi Ci się ? - zapytałam się, odwracając w jego stronę. No tak, mogłam się tego spodziewać, obok niego siedział nie kto inny jak Bartosz. Szybko przeniosłam wzrok na rudzielca.
- Skądże znowu - wyszczerzył się jeszcze bardziej.
- To jak tak bardzo lubisz "bawić się włosami" - w tym momencie zakreśliłam w powietrzu cudzysłów - to zapraszam jutro rano, uczeszesz mnie - powiedziałam, starając się nie wybuchnąć śmiechem.
- Jak dostanę buziaka na zachętę to nie ma sprawy - po raz kolejny pokazał rząd białych ząbków.
- Oj Kubuś - westchnęłam i popukałam się w czoło, po czym odwróciłam się w stronę nauczyciela.
- Randki to po lekcjach - westchnął starszy pan. Spojrzałam na niego, następnie odwróciłam się do Kuby. Oboje spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem. Coś czuję, że może to być początek dość fajnej znajomości. Z góry wiedziałam, że między nami nic nie będzie, aczkolwiek widziałam go u mojego boku jak naprawdę dobrego przyjaciela. Odwracając się, przelotnie spojrzałam na wściekłego bruneta, siedzącego obok Jarosza. Nasze spojrzenia skrzyżowały się. Dostrzegłam jak jego pięści się zaciskają. Szybko odwróciłam głowę. Naprawdę nie wiem, o co mu chodzi.

~*~
 
Wściekły przysłuchiwałem się rozmowie blondynki z moim przyjacielem. Patrzyłem raz na nią, raz na niego. Dogadywali się świetnie. W zasadzie nie wiem, o co mi chodzi. Fakt, Weronika to śliczna dziewczyna, ma w sobie to coś, ten błysk w oku, porażający uśmiech. Boże, Bartosz ogarnij się! Przecież to twój wróg publiczny numer jeden! Mimo tego, coś dziwnego się ze mną działo, kiedy patrzyłem na roześmianą dwójkę. Kiedy pan Piotrowski sypnął coś na temat tego, że mogą umówić się po lekcjach, moje pięści mimowolnie się zacisnęły. Blondynka odwróciła się do Kuby, żaby za chwilę po raz kolejny zacząć się śmiać, co spotęgowało mój gniew. Kilka sekund później spojrzała mi w oczy. Dostrzegłem w nich lekkie zdziwienie. Nie było w nich już tej nienawiści, z jaką patrzyła na mnie do tej pory. Jej wzrok przeniósł się na moje zaciśnięte nadal pięści. Szybko odwróciła głowę.

_________________________________________

Wpadł mi pomysł na coś nowego.. Kompletnie zwariowałam.. Podejrzewam, że niedługo wystartuję z kolejnym blogiem..


2 komentarze:

  1. Cudowny !!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Jak zawsze z resztą ;)
    Zapraszam do siebie i czekam na kolejny !
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ktoś mi powie, czemu tak późno tu trafiłam? :9
    GENIALNY <3

    OdpowiedzUsuń