- Chyba nie jest tak źle.. - westchnęłam. Przeniosłam swój wzrok na zegarek. Złapałam książki i niepewnie wyszłam z pokoju. Stukot moich obcasów roznosił się po korytarzu. Weszłam na schody prowadzące na górę. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że natknęłam się na Uszatego. dlaczego Uszaty ? Proste pytanie i prosta odpowiedź. Wystarczy spojrzeć na jego uszy.. Chyba nie muszę nic więcej dodawać..
- Przepraszam - powiedziałam cicho. Nic. Zero reakcji. Jakbym była powietrzem. Spokojnie, nie daj się wytrącić z równowagi.. - Mógłbyś mnie przepuścić ?! - warknęłam. Oczywiście oprócz tego, że odwrócił się do mnie przodem i zlustrował mnie od góry do dołu, nie raczył zrobić ani jednego ruchu. Wróć, zrobił jeszcze jeden. Jego szczęka powędrowała do samej ziemi.. - Bartek cholera jasna no!
- Ostra jest - poklepał go po ramieniu jakiś rudzielec.
- Możesz wziąć swojego idiotycznego kolegę z środka przejścia ? - zapytałam go, widząc, że tamten dalej patrzy się na mnie jakbym była z kosmosu.
- Wiesz.. Troszeczkę ciężko będzie.. - zaśmiał się serdecznie - tak ogólnie to Kuba jestem - wystawił do mnie rękę. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.
- Weronika - nie wiem jak, ale minęłam Uszatka i cmoknęłam Rudzielca w policzek. Zabójczy wzrok Bartosza mówił wszystko, więc postanowiłam się ulotnić jak najszybciej. Ruszyłam przed siebie szybkim krokiem. Szłam, czując na sobie czyjeś spojrzenie. Odwróciłam się. To był chyba największy błąd mojego życia, bo od razu utonęłam w jego prześlicznych tęczówkach. Przyspieszyłam i chwilę później siedziałam już wygodnie w klasie.
~*~
Staliśmy w standardowym składzie. Mimo tego, Rudy i ja mieliśmy swój świat i swoje własne kredki.Oni się z czegoś nabijali, a my zdawaliśmy sobie relację z wakacji.
- Przepraszam - usłyszałem TEN głos. Postanowiłem jednak udawać, że nie słyszę - Mógłbyś mnie przepuścić?! - warknęła. Odwróciłem się w celu upomnienia jej. I to był chyba błąd.. Moja szczęka sturlała się ze schodów.. Wredota, bo tak postanowiłem ją nazywać, wyglądała ślicznie - Bartek cholera jasna no! - spojrzała mi w oczy.
- Ostra jest - doszedł do mnie głos Jarskiego. Chwilę później poczułem jego rękę na swoim ramieniu.
- Możesz wziąć swojego idiotycznego kolegę z środka przejścia ? - zwróciła się do niego.
- Wiesz.. - Troszeczkę ciężko będzie - zaśmiał się Rudy. No faktycznie śmieszne. - tak ogólnie to Kuba jestem - wystawił do niej rękę. Sam nie wiem, jak, ale blondynka wyminęła mnie sprytnie.
- Weronika - cmoknęła Jarskiego w policzek i już jej nie było. Spojrzałem wściekły na Jarosza, po czym przeniosłem wzrok na sylwetkę dziewczyny. Zanim weszła do klasy odwróciła się i spojrzała mi w oczy. I albo mam urojenia, albo na jej policzku dostrzegłem rumieniec. Przyspieszyła kroku i zniknęła za drzwiami klasy.
- No stary, chyba wpadłeś po swoje odstające uszy - zaśmiał się Jarosz.
- Chyba ci się coś w główce poprzestawiało - warknąłem i poszedłem do klasy.
__________________________________________
Kolejny mecz wygrany przez Skrę, kolejny za 3 pkt, żyć nie umierać!
Najlepszy prezent na Święta ever XD
chciałabym życzyć Wam zdrowych, radosnych, Świąt Bożego Narodzenia, dużo prezentów i ŻEBY POSZŁO W CYCKI! ;D szczęśliwego Nowego Roku i zarąbistego Sylwestra ;D
a no i ten, wiem, że tego nie lubicie robić, bo przyznam szczerze, że ja też średnio za tym przepadam.. ale gdybyście były tak miłe i się ujawniły i zostawiły po sobie ślad w postaci komentarza.. bo tak trochę nie widzę sensu pisać, skoro i tak nikt tego nie czyta.. te co piszą, rozumieją..
jeszcze raz wesołych ; )
Faaajny ;) Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńA tym czasem zapraszam do siebie ;) na 2 http://bartekija.blogspot.com/2013/12/rozdzia-ii-bartek-caa-ta-sytuacja.html#comment-form